monisiaelo

Jakiś dzisiaj normalny dzień jest... nić siem nie dzieje... Jest dyska dzisiaj z pegie w Kręgu, ale nie pójdę, bo ni ma sensu (tylko do 8:00, jak o 9 siem dopiero ciemno robi...) a pozatym jutro exam (ufff... ostatni) z wiolonczeli. A dziś... jak dziś... Siedze, zmulaście jest, na gygy ni ma skim pogadać, nie ma gdzie i skim wypaść na miastko, a pszes to nie ma o czym pisać. Może poza tym, że ostatnio z Karolinkom byłyśmy u Danielka i jakiś wieśniak podawał sfuj nr gie gie, ale ja i tak nie zapamientałam, a potem wlazłam do neta i go dzieś znalazłam i gnicie se z dałna robie... Buahahaha!!! Jak miło z ludziuf sesyjki kleić!!! Ej fiecie czo??? Zakciało siem dla MoNiSi pizzy... Jak nie znajde szypko czegoś do roboty to zaczne żreć i bende gruuuuba... Jak znacie jakieś sposoby na zmułkę to piszcie w komentach !!!PROSZĘ!!!

NaRkIe – MoNiSiA

Normalnie gitess było dzisiaj na examach, pomimo że z kształcenia nie bardzo, to z audycji siupel i jeszcze komisja ze mnie gniła... hyhy, nio, zdaża siem... ale poszło gud, bo wylosowałam pytanka, z kturych uczyłam siem akurat w busie...    i siem cieszem, bo chociasz ras poszło mi naprafde loox   w tym gupim miuziku... i pomyśleć że inne dziefczyny wylosowały pytania np. co wiesz o Paderefskim.    a ja fiem o nim tyle że to patron naszej budy... Niop dopra nie bendem jusz siem tak kfalić    Pofiem jeszcze tylko że nie ma takiej opcji żebym nie zdała!!!

No KuRfA ZaKoFaŁaM SiEm, I JeSzCzE NiE FtEj OsObIe CiO TsZeBa... A JeSt TyLe FaNyCh, ŁaDnYcH, MoNdRyCh, ŚfIeTnYcH ChŁoPcYkUf Na ŚfIeCiE!!! CeMu AqRaT MuSiAł SiEM PoJaFiĆ ON??? CeMu NiGdY NiE MoGeM ZaKoFaĆ SiEm FkImŚ FkIm KcEm??? FkImŚ, KtO MnIe TeS KoFa??? JeSoOs MarIa MaM NaDzIeJe Że To TyLkO KfIlOwE I ZaRaS MiNiE...

Ale jaja były dzisiaj egzaminy fstempne w miuziku (psychologiczny i z teorii) i ja tylko na psychicznym byłam bo pomyliłam godziny, ale kofany pan direktor mi pozwolił jutro napisać ten drugi!!! A te nauczyciele jusz myśleli że ja niefiadomo czo zrobiłam, fpadłam pot samochut alboco... i zadzwonili do starszej i ona tesz mało zawału nie dostała i pszypał. Gorzej było jak kciałam iść na zajencia i spotkałam bapki z wiolonczeli córke i coś tam mi zaczeła piepszyć... a potem poszłam do tego gupiego bapsztyla i siem dowiedziałam że jestem głupioł idiotkoł, szmatoł, guwnem, że kłamie, że mam w dupie matke itepe. Troszq siem zdołowałam, ale naaajbardziej wqrwiło mnie to, że podobno Olka i Baśka jej pofiedziały że zemnom klikały dzisiaj na GG i soe pszypruła że zamiast siem uczyć to w internecie siedze (dodała jeszcze kilka epitetuf) ale to wałek jest bo Olka wyjechała ok. 10:00 a ja o 10:20 ja wlazłam dopiero do kompa, i jeszcze że dzwoniły do mnie i było zajente, a nikogo nie było w chacie. I tera nie fiem sama komu wierzyć. Ale normalnie stara tesz mnie wqrwiła, bo pofiedziała że udawała że fszystko jest fporzo (stom spudnicom) a tak naprafde spszedała jej fszystko (znaczy dla facetki). I mam teras dołka spofodu “koleżanek” kture tak naprafde tylko udawały koleżanki.

NoRmAlNiE ZnAlAzUaM PiEnKnOm PiOsEnKe, A WuAśCiWiE JeJ TeXt:

Do zakochania jeden krok

Mijają dni, miesiące, mija rok, prawdziwe życie mija nas o krok
i z tym nam dobrze jest i nie jest, i niby nic nie dzieje się
Świat nam nie wadzi, lecz przez cały czas
coś się gromadzi, coś dojrzewa w nas
co było ledwie nutką rzewną zmienia się w pewność że

Do zakochania jeden krok, jeden jedyny krok, nic więcej
Do zakochania jeden krok, trzeba go zrobić jak najprędzej
Dopóki się zapala wzrok, dopóki się splatają ręce
Dopóki kusi nocy mrok do zakochania jeden krok
Do zakochania jeden krok

A potem znowu codzienności kurz i zakochanie też za tobą już
I znów to jedno masz ze świata
niezmienną pewność własnych wad
A potem braku zdarzeń masz już dość
i znów się zamiast marzeń zjawia ktoś
ma imię, adres, kolor włosów, i już nie sposób oprzeć się

Do zakochania jeden...