Archiwum maj 2003


maj 31 2003 OpAnUj StRaCh PsZeT KoLeJnYm ŻyCiA AkTeM
Komentarze: 2

Właśnie wypiłam Plusza i nie zauważyłam że jest z kofeinom. Jak miło, nie bende spać...Ale ostatnio siem rzeczy dziejom... o ja piedrole... normalnie tak: Nikt nie nosi zmiamy, dziewczyny zakładajom większe kolczyki i mocniej siem malujom. Co siem stało? Pan Boczek wyjechał na wycieczke kilkodniowom. Normalnie gites! Mysza miała dzwonić do starych i nie zadzwoniła, no bes pszesady ja jusz się troche zdygałam... jutro (a właściwie dzisiaj hyhy...) jest dyska w miuziku. Fiem że pszypałofsko bendzie, ale wytszymam. Wywołałam fotki z miuzika i okazało siem, że na tej kliszy na kturej robiłam zdjencia (wygrzebałam jom dzieś w chacie) jusz coś było. I powychodziły zdjencia z postaciami widmo... hyhy zajebiście to wyglondało, a najlepiej ta jedna fotka z Basiom w tle hyhy... prubuje zrobić stronke z tymi szystkimi fotkami i niekturymi fcześniejszymi, ale cuś nie wychodzi. Najgorzej że ni mam front pejdża i musze w pałer poincie robić... buuu po prostu. Ale jestem pszynajmniej zadowolona z jednej rzeczy. Nie mam jusz wienkszych wroguf (oprucz Wonglika), bo siem pogodziłam z Aśkom. Znuf atakujom mnie egzaminy w miuziku, chiba z 5 ich bendzie... ja pierdole nie wytszymam... ale dopra. Nie można siem załamywać. Fkońcu som loodzie, dla kturych warto siem postarać. Tutaj pozdro dla pefnej osoby, ktura fie, że to o niom chodzi. Poprafiłam z hiry na czfure i jestem bardzo hepi!!! Teras wam pokaże kilka grypsuf naszych kofanych Uczycieli & ziomkoof:

Religia:

Adi: O matko boska!

Katechetka: Gdzie?!

Adi: ......... w niebie?

Katechetka: Ooo Adrian dostajesz piontkę!

Religia 2:

Katechetka (mufi coś, Adi gada): Jezus Chrystus i Duch Śfięty, Adrian poftusz co mufiłam.

Adi: Jezus chytrus i Duch ścienty!

3. Historia:

Mysza: Ponieważ Kazimierz Wielki nie miał następcy z prawego łoża...

Ktoś: A co, z lewego miał???

Polski:

Bapka (do mnie): Monika, czemu ciebie nie było tak długo w szkole?

Ja: Nie interere...

Bapka: nie interere kici kici tak?

Klasa: yyygh... (lekkie gnicie)

Bapka: No co to wasze grypsy.

NaRkIe – IdE ChIbA SpAć ZaRa...

monisia.elo : :
maj 29 2003 WwO - W wYjOnTkOwYcH OkOlIcZnOśCiAcH
Komentarze: 0

On sie wychował w kawalerce,
razem z rodzicami, siostrami i młodszym bratem,
gdzie przed obiadem czeka się w kolejce żeby umyć ręce.
Całą kuchnie ma we wnęce.
Mama sprząta u sąsiadów żeby było floty chociaż trochę wiecej.
On jest przekonany święcie, że pieniądze dają szczęście.
Wcale się nie dziwię,
przy takim starcie można życie potraktować chciwie.
Za to ona od pierwszych życia chwil rozpieszczona,
Disneylandy, Pewexy, piętra w kolejnych domach,
Vogue, Rykiel Sonia, browar Corona - to normalne,
nie ma się tu z czym afiszować.
Jedna rzecz - brak jej w życiu miłości,
rodziców styl życia to wciąż za hajsem pościg.
Ona myśli ciągle - pierdolę te pieniądze.
I pomyśl dobrze kto z tych dwojga mówi mądrze?
On na obiad w domu jadał kaszę z masłem,
czasem mama zrobi zupę z kurzych łapek.
Ona w najlepszych restauracjach jada z bratem,
rano na śniadanie łosoś do kanapek.
Ona z podgrzewaniem kupiła łóżko wodne,
taki bajer, choć do seksu trochę nie wygodne.
U niego tylko rodzice nie spali na piętrówce
i on sam na polówce rozkładanej w przedpokoju przy lodówce.
Ja jestem tylko narratorem.
Specjalnie historie tutaj wziąłem nie skrajnie ekstremalne,
ale przemyślcie maniurkę i gościa,
którzy wyrośli w wyjątkowych okolicznościach.

Refren (x2)

Miłość sprzedawana, pieniądz kochany.
W wyjątkowych okolicznościach witamy.
Ładnie - ona kurwa, a on kradnie...

(Jędker)

Ona zaliczana do najbogatszych.
Jemu biedą z oczu patrzy.
Jej na wszystko wystarczy aż nadto.
Jego zycie nie wygląda gładko
w bloku z brudną schodową klatką.
Nie mogąc znieść że inni maja, on nie...
Co ponadto? Pieniądz Bogiem,
żądza zdobycia nałogiem,
czarne myśli atakuja jego głowę.
Myśli ciemne, które skłonią go na druga stronę.
Oczy matki załzawione widział, gdy płakała słyszał.
Często milczał. Czas mijał. Życie uczy cierpliwości, kompromisów.
Całymi dniami głuchy ojciec składał wysyłkową sprzedaż długopisów.
On przyglądał się bezradnie biegowi zdarzeń.
Brak perspektyw, brak marzeń.
Brak korekty postępowania skłania by zapomniał co dla niego najważniejsze.
To rodzina kochająca bardzo.
Właśnie tacy, którymi często gardzą jej rodzice,
prostacy, dorobkiewicze znani na całą dzielnicę.

Ref:

(Jędker)

Ona czuła brak duszy bratniej, brak uczuć.
Innym nie dawała odczuć po sobie,
bo sama odizolowana w szkole manier,
tylko dla panien z wyższych sfer.
Ponad normę zadbana, podrabiana na Cameron Diaz.
W życiu wypas. Szofer wszędzie ułatwiał przyjazd.
Bywała kapryśna przez samotność.
Hajs dla niej element nieistotny.
On nie zaznał jaccuzzi, łóżek wodnych,
chodzi ubrany niemodnie, nie stać go na wino.
Często widzę jak przemyka z wkurwiona miną.
Co takiego nastąpiło, ze łączy ich opis?
Okoliczności wyjątkowe nie na popis.
WWO - bez żadnej kopii.

(Sokół)

On spacerował myśląc - skad wziać kasę?
Ona zapłaciłaby by iść na spacer z kimś.
Ta myśl nie dawała im spać - na co mnie stać?
Choć każde myśli o czymś innym.
Problem nagminny on i ona mają.
Niestety on pomylił priorytety,
oddałby rodzinę kochającą za monety.
Za to ona uwięziona w hajsu szponach,
chciałaby być wreszcie jako osoba zauważona,
nie jako posiadacz konta w banku, S-klasy.
Dom, basen, co tu duzo gadać...
Takie czasy, bo to Polska, nie elegancja Francja.
To drogi życia tak ich odróżniły.
Dwie potężne siły - pieniądza i miłości.
Miłość czyli ona, pieniądz czyli on wrośli w WWO - w wyjątkowe okoliczności.

Refren (x2)

Miłość sprzedawana, pieniądz kochany.
W wyjątkowych okolicznościach witamy.
Ładnie - ona kurwa, a on kradnie...

monisia.elo : :
maj 29 2003 MoTtO ŻyCiOwE
Komentarze: 2

Odwiedziłam właśnie takiego bloga. Grafika taka sobie, ale zawartość... normalnie sami pszeczytajcie:

Nie ważne jest kto i co o Tobie myśli ... ważne jest tylko to co sam o    
sobie sądzisz.... możesz olac rodzine, szkole, kościol, przyjaciól,
 kolegów ale nie wolno Ci olać samego siebie .... TY jestes najwazniejszy
 to od C window.focus(); iebie zależy cale Twoje życie .... olej wszystko tylko nie siebie
samego ... TY i tylko TY sie liczysz .. reszta to tylko Twoja wyobraźnia.

Nio... troszke to egoistyczne, ale dopre na doła!!! Chiba ktoś baardzo zdołowany to pisał... A teras maine motto:

"...fatum, z życiem nigdy nie będziesz mieć patu, przeznaczenie oka mgnienie, śmierć nadchodzi szybko i koniec tematu, dla tak zwanych wariatów, koniec cytatu, szanuj swoje życie do końca bo podasz rękę katu..." (Deus)

monisia.elo : :
maj 29 2003 GoOpIa WyChA...
Komentarze: 1

Ale kurwa dzisiaj dzień... Normalnie zajebisty!!! Wrrr... Normalnie najpierf było gites, nawet prubowałam siem zgłaszać na polaku. I fszystko byłoby fajniutko, żeby nie ostatnia lekcja. Bo ostatniom lekcje miałam z wychoł. I spowodu, że nie mamy angola to mieliśmy kończyć godzine fcześniej i tylko mieć hire z jakomś innom klasom. Ich tesz hiry uczy Mysza i oczywiście (jak zwykle) prubowała siem popisać pszet obydwoma klasami, że ona to umie siem wydrzeć... ale normalnie sukienke to założyła tokom śfietnom (seksi :D:D:D), że Anka kciała jom pożyczyć za tydzień na dyske. Buahahaha! No dopra, a tak serio to nikt nie muk na nioł patszeć w tym “stroju”. Ale no dopra, to jeszcze nie byłoby takie straszne, żeby Mysz nie miała shiza. Bo kurwa se gadał ktoś z chłopakuf, kturzy siedzieli za mnom, a ona do mnie i do Buby “Monika i Benias nie gadać!”. A ja się tak popatszyłam i “Co?” a ona “To co słyszałaś – nie gadajcie” a fszyscy w gnicie, bo to nie ja i ja jej mufie “słabo że to ja gadam!!!” a ona “Monika tylko nie płacz jak dostaniesz niedostateczny z zachowania na koniec i spodziewaj się dzisiaj telefonu do rodziców, bo ty jusz się zachowujesz poniżej krytyki!” a fszyscy w gnicie, bo to nie ja i pizda pefnie zadzwoni, bo gdzie ona może pszepuścić takom sytuacje! Ale suka siem kiedyś dorobi... szkoda że nie ma samochoda, bo bym jej jajkami obrzucała albo opone pszebiła... i jeszcze taki fart, że stary dzisiaj bendzie wieczorem w chacie, a ja w miuziku!!! O żesz....

NaRkIe – PoT PsZyPaŁeM...

monisia.elo : :
maj 28 2003 FsPuŁcZuJcIe Mi kLaSy...
Komentarze: 2

Ale siara... normalnie mamy takom zawaliście zgranom klase, że piździec!!! No bo mieliśmy dzisiaj zbijać z 3 lekcjuf (polaka, niemca i gegry) i jak zwykle siem taki Dżozef wyłamuje że ona nie, bo ma ważny powut. No to ktoś “to chuj z Dżozefem idziemy sami” i ftym momencie jeszcze Ruda z Dżozefem poszła do salki, a potem Paszczur i Leo i potem jusz fszystkie dziefczyny. A z chłopakuf nikt nie wrucił i tylko ja z Ankom zostałam. Jak wychodziliśmy, to siem okazało że natalek (czyli Natalki & friends) klasa tesz taka zajebista że tylko 9 osup idzie. Normalnie gites! A Anka mi mufi, że ona musi z gegry poprafić i że tylko z polaka zbije, a potem tak coś nakrenciła, że na polak tesz kciała iść i co ja miałam sama z chłopakami zostać?! Normalnie się wbijam z niom na polak i jusz tak <wrrrrrr> i tak patsze a tu sam Dareczek z dziefczynami siedzi! No bes pszypała ja bym jusz sama nie została z chłopakami... ale normalnie na niemcu była wolna lekcja, że każdy robił co se qrwa kciał a na polaku bapka zaczeła coś piepszyć o naszych “grypsach” (tak powiedziała) takich jak “nie interere”. Na gegrze z Eliasza (dyrektora) było gnicie bo zadawałyśmy takie pytania np. “co siem stanie jak siem nie wudoi krowy?” albo jeszcze jak Eli Paszczurke o coś spytał a ona “Yyy....” a on “co ty masz zatfardzenie?” i fszyscy buahaha. Ale i tak siem wqrwiłam że dziefczyny zostały... ja byłam gotowa iść nawet bes nich, żeby nie Anka. Ale dopra tam. Pofiem na ten temat tylko jedno: mamy zawalistom klase do uciekania!!! A teras dopra wiadomość jusz żeby siem tak nie denerwować: w środe jest dyskaaaa!!! W Krengu!!! A jeszcze cuś: w sobote tesz jest dyskaaa w miuziku!!! Tylko pszypał bo z belferkami i starymi... niop ale kończe jusz.

NaRkIe – WkUrZoNa Na DzIeFcZyNy

monisia.elo : :